Gruenefee Gruenefee
1874
BLOG

Gender, czyli fałszywa teoria ze strachu przed naturalnością

Gruenefee Gruenefee Rozmaitości Obserwuj notkę 52

 Mężczyzna, jego pomysł i jego czyn.


Mężczyzna

Harald Eia, facet z dyplomem z socjologii i znany norweski komik, doszedł do wniosku, że teoria gender – według której, mężczyzna i kobieta są równi, a wszystkie różnice bez wyjątku zostały społeczeństwu wdrukowane i tak naprawdę nie zgadzają się z klasycznymi kierunkami nauki jak biologia, antropologia itd. Skwitował to krótko – Czuję się oszukany przez moich akedemickich nauczycieli.

Pomysł

Pomysł Eia’ego polegał na tym, że postanowił sprawdzić tzw. paradoks – gender, czyli sprzeczność między długoletnim wychowaniem w genderowskiej wrażliwości na równość i wciąż aktualnym różnorodnym wyborem nauki zawodu – od jakiegoś czasu temat tabu w Norwegii. On ten błogi spokój postanowił zburzyć.

Czyn

Swój pomysł konsekwentnie wcielił w życie. Powszechnie znanym naukowcom zadał parę pytań dotyczących teorii gender. Były to pytania o seksualną orientację, role społeczne, przemoc, rasę i wychowanie, ale sformułowanę trochę naiwnie i humorystycznie, jak to u komika. Naukowcy nie byli do tego typu pytań przyzwyczajeni, szczególnie w powiązaniu z nienaruszalną teorią genderowską. Wielu z nich dopiero po czasie zorientowało się, co się tak naprawdę wydarzyło. Wyniki jego pracy zostały zaprezentowane w telewizji, w popularnej serii „Pranie mózgu”. Publika była zszokowana, a naukowcy, no cóż, popadli w przerażenie.

Résumé

Skutkiem tego było zamknięcie Nordyckiego Instytutu Gender Studies na Uniwersytecie w Oslo, finansowanego przez państwo. Publicznie zdyskredytowano bowiem tę pseudodziedzinę Trochę czasu upłynęło od emisji programu do zamknięcia instytutu. Zamknięcie Gender –Studies w Oslo nie wywołało burzliwej debaty w mediach. Oprócz kilku wzmianek w internecie nic się w tym temacie nadzwyczajnego nie wydarzyło. Gender studies są lansowane w całej Europie, idą za nimi potężne państwowe granty. Nikt otwarcie nie mówi, że jest to pseudonauka. W Europie zawiązał się silny kartel milczenia. Reakcje na wyniki Eida pochodziły przeważnie ze stron blogerskich, wiodące media milczały, milczała również scena genderowska.

Dlaczego?

Bo tak właściwie jeszcze się nie zacząła naukowa dyskusja na temat teorii genderowskiej. Piewcy gender mogą pozwolić sobie na milczenie. Są w komfortowej sytuacji, ponieważ panuje powszechna niewiedza, około 90% społeczeństwa nigdy nie słyszało o gender. Ale to jest już program, ideologiczny program brutalnie wkraczający w naszy życie.

Idea równości w Norwegii jest od wielu, wielu lat głęboko zakorzeniona, głębiej niż w innych krajach, a pomimo to jeden komik wystarczył, aby udowodnić, że teoria genderowska to tylko zbitka niczym nieudowodnionych twierdzeń.

Jedno jest pewne, tylko szeroka interdyscyplinarna debata szybko skompromitowałaby ideologiczno – totalitarne jądro ideologii genderowskiej. Wyjątkiem jest tu pedagogika, tu od jakiegoś czasu można zauważyć swoistą symbiozę między nimi.

Jednocześnie trzeba wskazywać na działanie gender w przedszkolach, szkołach, w wyższych uczelniach i nawet w prywatnych zakładach pracy. Nie wolno zapominać o wpływie tego potworka ideologicznego na politykę rodzinną. Przykład Norwegii pokazał nam, że ten fenomen genderowski unikający poważnej, publicznej debaty może runąć jak domek z kart. W każdym razie Harald Eia w swoim eksperymencie dobitnie wykazał, że - „Money corrupts science“.

Teoria gender chciwie pożąda naukowego uznania. Jej kredo to: zdewaulować biologicznie czynne mechanizmy. Dewaluacja aż do ich bezskuteczności. 

Tajny cel ostateczny – równość przez kastrację? To byłaby logiczna konsekwencja, ale tak daleko nie pójdą w swoich urojeniach panie i panowie genderowcy. Jeszcze nie. A może marzą w tajemnicy o pokonaniu tej ostatniej przeszkody za pomocą technik genetycznych? To moje podejrzenie wcale nie jest takie bezpodstawne.  Kobiety są rodzajem żeńskim a mężczyźni męskim. Ale nie dla akrobatów od płci, nie dla nich, oni chcą wprowadzić 16 rodzajów płci. To nie żart. Do worka, do którego Pan Bóg już wrzucił kobietę i mężczyznę, chcą jakieś formy mieszane dorzucić, biedny Bóg zapomniał.

Do tego mają wszelkiej maści naukowe autorytety, do tego są pieniądze, nagrody, odznaczenia i dyplomy uznania. Wiadomym jest, że groza błędnej nauki jest dopiero odczuwalna, kiedy autorytety coś tam ogłaszają, kultowy status przyjmuje, a to coś rusza w drogę, aby skończyć jako państwowa doktryna. 

Genderowcy utrzymują, że uwarunkowania biologiczne można (prawie) ignorować, podczas gdy wychowanie przez pewne kody postępowania i normy kulturowe przedstawione jest jako pierwotny element kształtujący. W swoich teoriach idą jeszcze dalej, mianowicie twierdzą, że role związane z płcią dają się formować.

Czujemy się mężczyznami czy kobietami tylko dlatego, że tak zostaliśmy wychowani. Biologia, czy twierdzenie, że Pan Bóg stwarza człowieka kobietą lub mężczyzną, nie mają znaczenia. Skoro więc zostaliśmy skonstruowani przez kulturę, to można nas zdekonstruować. Innymi słowy płeć można sobie wybrać i dowolnie zmienić. Jak oni do tego doszli? W którym miejscu znajduje się punkt odniesienia, aby móc cokolwiek porównywać?

 

Testosteron PLUS + Testosteron MINUS = 0 autor: Harald Eia

Gruenefee
O mnie Gruenefee

Large Visitor Globe

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości