Gruenefee Gruenefee
1055
BLOG

Zła droga zachodu (Ложный путь Запада)

Gruenefee Gruenefee Polityka Obserwuj notkę 76

Gabor Steingart is the publisher of Germany’s leading financial newspaper Handelsblatt.

Poniżej krótkie opracowanie eseju Steingarta opublikowanego na łamach gazety Handelsblatt. Jeden z nielicznych głosów studzących rozpalone serca i rozgrzane umysły w aktualnej debacie o wydarzeniach na Ukrainie i wokół Ukrainy. Esej ukazał się w języku niemieckim, angielskim i rosyjskim.

Każdej wojnie towarzyszy duchowa mobilizacja, podniecenie wojenne i nawet tzw. "mądre głowy" ulegają kontrolowanym napadom takiego pobudzenia.

„Ta wojna przy całej swojej okropności jest jednak wielka i cudowna, opłaca się ją przeżyć ”– radował się Max Weber w 1914 roku, gdy w Europie zgasły wszystkie światła. Natomiast Thomas Mann odbierał wojnę jako „oczyszczenie, uwolnienie i ogromną nadzieję

Pobudzenie wojną nie ustawało nawet wtedy, gdy tysiące zabitych żołnierzy leżało już na belgijskich polach. Dokładnie sto lat temu 93 malarzy, pisarzy i naukowców zredagowało „Apel do świata kultury”. Max Liebermann, Gerhart Hauptmann, Max Planck, Wilhelm Röntgen i inni zachęcali współobywateli:

Niemiecka kultura znikłaby już dawno z powierzchni ziemi, gdyby nie niemiecki militaryzm. Niemiecka armia i niemiecki naród stanowią jedną całość. Ta świadomość łączy dzisiaj 70 milionów Niemców bez względu na różnicę w wykształceniu, stanu i przynależności partyjnej”.

Chciałoby się powiedzieć, że historia nie lubi się powtarzać, ale dzisiaj nie można być już tego całkiem pewnym. Zachodnie elity nie mają już więcej żadnych pytań co do wojennych wydarzeń na Ukrainie, tylko same odpowiedzi. W amerykańskim kongresie otwarcie dyskutuje się o możliwości uzbrojenia Ukrainy, Angela Merkel mówi jak to u niej w zwyczaju mniej wyraźnie, ale nie mniej katastroficznie – Jesteśmy gotowi do radykalnych działań.

W ciągu paru tygodni niemieckie media przestawiły się z rozsądku na wzburzenie i w atakach na Putina idą łeb w łeb z politykami. Już z samych tytułów artykułów poświęconych wydarzeniom na Ukrainie bije napięcie i agresja. Tagesspiegel – Dość rozmawiania!. FAZ - Pokazać siłę. Süddeutsche – Teraz albo nigdy. Spiegel nawołuje do „końca tchórzostwa“, Putinowska pajęczyna kłamst, propaganda i oszustwo zostały odkryte. Szczątki MH 17 to też szczątki dyplomacji. Polityka i media to jedność.

Kto kogo najpierw oszukał? Czy zaczęło się to od zajęcia Krymu, czy może najpierw zachód wspierał destabilizację Ukrainy? Czy może chodzi o ekspansję Rosji na zachód, a może o chęć rozszerzenia NATO na wschód? A może dwa mocarstwa spotkały się przy tych samych drzwiach, z podobnymi intencjami w stosunku do bezbronnego obcego państwa? Państwa, które za ten "nawarzony bigos" płaci teraz wojną domową.

Autor tekstu nie próbuje dać gotowej odpowiedzi na pytanie, kto jest winny zaistniałej sytuacji, lecz bardzo chciałby, aby w dotychczasowej debacie najpierw wytrzeć pianę na ustach podżegaczom i ulegającym podżeganiom, a w dyskursie zacząć używać innych słów, n.p. zapomniane już słowo - realizm.

Europie w swojej ekspansywnej polityce brakuje właśnie tego realnego celu. W Ameryce sytuacja wygląda inaczej. Grożenie i puszenie się jest częścią walki przedwyborczej. Jeżeli Hillary Clinton porównuje Putina do Hitlera, to kieruje te słowa do twardych, republikańskich wyborców, dla których Hitler jest jednym cudzoziemcem, którego znają. Zatem Adolf Putin to dobrze przemyślana figura walki wyborczej. Dla Obamy i Clinton realnym celem jest zdobycie popularności u siebie. Tego jednak nie można przenieść na europejskie podwórko. Geografia zmusza niemiecką kanclerz do większej szczerości. Jako sąsiad Rosji, jako część europejskiej wspólnoty losu, my Niemcy mamy żywotny interes - stabilizacja i zrozumienie. Nie możemy traktować Rosjan tak jak traktuje ich Tea Party.

Każdy błąd zaczyna się od błędu w rozumowaniu. Jeśli wzajemne związki gospodarcze przynosiły obopólne korzyści, to ich likwidacja przyniesie niechybnie obustronne straty. Ukaranie i samokaranie to dwie strony tego samego medalu.

Również chybiona jest idea, że poprzez gospodarczy nacisk i polityczną izolację sprowadzi się Rosję na kolana. Jeśli nawet spełni się to żądanie, to co? Da się żyć razem w europejskim domu z tak poniżonym narodem, ktrórego władza traktowana jest jak parias?

Jest rzeczą oczywistą, że powstała sytuacja wymaga twardości, przede wszystkim naszej twardości. Jeszcze nie jest za późno dla duetu Merkel / Steinmeier. To nie jest rozsądne ciągle biegać za strategicznie zdyszanym Obamą. Widać przecież, że zarówno on jak i Putin lunatykują w kierunku szyldu – Brak wyjścia!

Testem dla polityki nie jest to jak się coś rozpoczyna, ale to jak się to kończy – mawia Henry Kissinger, też noblista -Powinniśmy chcieć pojednania, a nie dominacji. Demonizowanie Putina to żadna polityka, to alibi dla jej błędów. Według Kissingera należy kondensować wszelkie konflikty, tzn. zmniejszać, odparowywać, aż tak powstały koncentrat doprowadzi do rozwiązania.

Ameryka od jakiegoś czasu postępuje dokładnie odwrotnie. Wszystkie konflikty zostają rozgrzewane są do czerwoności. Z ataku Al Qaidy zrobiono globalny front walki z islamem. Z błahych powodów zbombardowano Irak, zanim lotnictwo amerykańskie poleciało dalej do Afganistanu. Stosunki z islamskim światem są kompletnie zrujnowane.

Rząd, który bez zgody ONZ i bez dowodów na obecność "broni masowego rażenia" maszeruje wgłąb Iraku, według obowiązujących dzisiaj ocen co do postępowania Putina, miałby zakaz wjazdu do UE, a na eksport samochodów GM, Forda i Chryslera nałożono by embargo.

Nie obroniły się amerykańskie skłonności do werbalnej i militarnej eskalacji, wykluczanie, besztanie i atakowanie. Ostatnią akcją Amerykanów zakończoną sukcesem było lądowanie w Normandii. Wszystkie inne – Korea, Wietnam, Irak, Afganistan nie powiodły się. Teraz znowu pomysły przesunięcia jednostek NATO do Polski, dozbrojenie Ukrainy to nic innego jak kontynuacja amerykańskiej nieefektywności środkami militarnymi.

Polityka uderzeń głową o ścianę i to dokładnie w miejscach, gdzie jest ta ściana najgrubsza powoduje tylko ból głowy, nic więcej. W stosunkach Europy z Rosją ściana ma jednak bardzo duże drzwi, a klucz do tych drzwi nazywa się - wyrównanie interesów. Steinmeier nazywał to partnerstwem modernizacji.

Cały tekst w języku nimieckim Der Irrweg des Westens

Tekst w języku rosyjskim Ложный путь Запада

Tekst w języku angielskim The West on the wrong path

Gruenefee
O mnie Gruenefee

Large Visitor Globe

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka