AFP
Dzisiaj oczy całego świata zwrócone są w kierunku Newport w Walii. Tam odbywa się najważniejszy od wielu, wielu lat szczyt NATO.
Jak ważny jest to szczyt świadczy list otwarty napisany przez grupę emerytowanych oficerów wywiadu USA do kanclerz Niemiec Angeli Merkel.
Inicjatorami tego nadzwyczajnego ostrzeżenia są: William Binney, były dyrektor techniczny World Geopolitical & Military Analysis, NSA; ; David MacMichael, National Intelligence Council (a.D.); Ray McGovern, emerytowany oficer US Army Infantry/Intelligence i CIA-Analyst (a.D.); Elizabeth Murray,. ofcer ds. Europy wschodniej i środkowej (a.D.); Todd E. Pierce, MAJ, US Army Judge Advocate (a.D.), Foreign Service Officer
Zatroskani o losy świata oficerowie piszą w nim m.in.:
My, niżej podpisani – weterani agencji wywiadu USA - podjęliśmy ten nadzwyczajny krok aby jeszcze przed szczytem NATO miała Pani szansę zapoznać się z naszym zdaniem. Powinna Pani na przykład wiedzieć, że oskarżenie Rosji o rozpoczęciu inwazji na Ukrainę nie jest oparte na mocnych i zaufanych dowodach, wręcz przeciwnie dowody te wyglądają na uwarunkowane politycznie. W ten sam sposób „zebrano” dowody dla uzasadnienia ataku USA na Irak. Wtedy nie widzieliśmy żadnych wiarygodnych dowodów na obecność broni masowego rażenia, tak i dzisiaj nie widzimy wiarygodnych dowodów rosyjskiej inwazji.
Naszym zdaniem powinna Pani podchodzić z nieufnością to twierdzeń głoszonych przez amerykańskie ministerstwo spraw zagranicznych i przedstawicieli NATO.(...) Z powodu rosnącej prominencji wywiadu,którą my uważamy za fałszywą sądzimy, że w ostatnich dniach znacznie wzrosła możliwość rozszerzenia eskalacji działań poza granicę Ukrainy. Co ważne uważamy także, że można temu zapobiec zależnie od stopnia rozsądnego sceptycyzmu, który Pani i inni europejscy przywódcy „przywiozą” ze sobą na szczyt.
.
(...) Można przypuszczać, że mowy Rasmussena przygotowywane są w Waszyngtonie. Tak było i w dniu inwazji na Irak. Rasmussen, wtedy premier Dani powiedział w parlamencie – Irak posiada broń masowego rażenia. Po prostu my nie tylko w to wierzymy. My to wiemy. Zdjęcia mówią więcej niż 1000 słów, ale zdjęcia mogą też wprowadzać w błąd. Mamy duże doświadczenie w gromadzeniu i analizowaniu zdjęć satelitarnych i wszelkich fotografii, czy też innych rodzajów materiałów wywiadowczych. Zdjęcia opublikowane przez NATO, w dniu 28 sierpnia nie dają przekonywujących powodów, aby zarzucić Rosji inwazję na Ukrainę. Niestety zanadto przypominają zdjęcia przedstawione przez Colin Powell w ONZ w dniu 5 lutego 2003 roku, które równie niczego nie dowodziły.
Prawdopodobnie w administracji w Waszyngtonie istnieją frakcje, które próbują zastopować parcie niektórych polityków do nowej wojny. Foreign Affairs, czasopismo należące do najważniejszego Think Tanku w USA, Council on Foreign Relations (CFR) opublikowało w swoim najnowszym wydaniu artykuł Johna Mearsheimera, weterana amerykańskiej polityki zagranicznej, a dzisiaj profesora University of Chicago, pod znamiennym tułem - Dlaczego kryzys ukraiński jest błędem zachodu: liberalne iluzje, które prowokują Putina.
Według Mearsheimera:
Odpowiedzialność za kryzys ponoszą w równej mierze USA i jej europejscy partnerzy. A źródłem tych rozruchów jest poszerzanie NATO i centralny element pewnej strategii oderwania Ukrainy z kręgu wpływów rosyjskich i jej integracja z zachodem. Dalszymi krytycznymi elementami było rozszerzanie UE na wschód i wspomaganie ruchów demokratycznych na Ukrainie – zapoczątkowanych Pomarańczową Rewolucją w 2004 roku. Od połowy lat dziewięćdziesiątych rosyjski rząd protestował gwałtownie przeciwko rozszerzaniu NATO, a w ostatnich latach stało się jasne, że nie będzie bezczynnie się temu przyglądał, kiedy jego strategiczny sąsiad ulega przekształceniu w bastion zachodu.
Na konferencji prasowej Obamy odbytej w dniu 29 sierpnia obserwowaliśmy próby gaszenia retoryki wojennej mediów i dyplomatów. Mianowicie, Obama wyrażnie stwierdził, że najnowsze wydarzenia na Ukrainie to kontynuacja sytuacji, która trwa już od miesięcy... To nie jest żadna autentyczna zmiana. Jednak jak wynika z memorandum prezydent USA ma tylko marną kontrolę nad kreatorami polityki w swojej administracji – której brakuje zmysłu historycznego.
Pokój na świecie i nowy ekonomiczny porządek zamiast wojny i zniszczenia wiszą na cieniutkch włoskach – zdolności kanclerz Niemiec Angeli Merkel do sprzeciwienia się naciskom z Waszyngtonu i zdolności słabego i niestabilnego prezydenta USA, Baracka Obamy do sprzeciwienia się swoim najbliższym doradcom, Tylko Merkel i Obama mogą zastopować proces, który bardzo szybko może zamienić się w Trzecią Wojnę Światową.
Jedno jest pewne, Rosja nie jest już partnerem, ale czy wrogiem?
